Pierniczki z roślinnych wytłoków |
W moich czufniczkach jest pełen zestaw przypraw piernikowych, sporo błonnika, trochę dobrego tłuszczu i miodu, zero mąki i cukru. Słodycz zawdzięczają wyciągowi ze stewii. Są więc nie tylko smaczne, lecz również całkowicie "dopuszczalne" dla osób, które z różnych względów zwracają uwagę, aby ich pokarm nie był chorobotwórczy, a wręcz przeciwnie ;).
Czufniczki
Składniki:
400 g wytłoków kokosowo-orzechowo-ryżowo-słonecznikowo-daktylowych
1 łyżka cynamonu
pół łyżeczki mielonego kardamonu
pół łyżeczki suszonego imbiru
pół łyżeczki mielonej kolendry
ćwierć łyżeczki mielonego angielskiego ziela
ćwierć łyżeczki mielonych goździków
ćwierć łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej
ćwierć łyżeczki mielonego anyżu
ćwierć łyżeczki pieprzu
3 łyżeczki kakao naturalnego
1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej
1 jajko (można dodać, pierniczki będą bardziej miękkie i wilgotne)
1 łyżeczka wyciągu ze stewii (można pominąć)
1 łyżka miodu
1 łyżka roztopionego masła lub oleju kokosowego
Wykonanie: Wszystkie przyprawy korzenne łączę w miseczce a następnie prażę średnim ogniu na suchej patelni przez 1 minutę dla uwolnienia aromatu. Po całym domu roznosi się niebiański zapach.
W głębokiej misce łączę wytłoki z przyprawami, sodą, kakao, stewią, miodem i olejem kokosowym, wyrabiając ręką w jednolitą, dość wilgotną masę. Z masy formuję w dłoniach najpierw kulki a następnie płaskie placuszki o średnicy ok. 5 cm i grubości 3-5 mm. Układam je na wyłożonej papierem blasze i dopiero tam wykrawam foremkami do pierników (zbierając odkrojone brzegi i formując z nich nowe placuszki - aż do wyczerpania masy). Z powyższej porcji wychodzą 2 blachy czufniczków.
Wykrojone ciasteczka piekę przez 30-40 minut w piekarniku o temperaturze 180 stopni C.
Kiedy wystygną, smaruję je polewą z roztopionej gorzkiej czekolady, melasą karobową lub odrobiną gęstego naturalnego miodu, do którego przyklejam wiórki kokosowe lub kawałki orzechów.
0 komentarze:
Prześlij komentarz