Jedzenie pod wpływem emocji, zwane też kompulsywnym jedzeniem, ma cztery główne elementy:
1. Stresujący bodziec
2. Maskowanie
3. Pozorna błogość
4. Kac
Za „wyzwalacz” kompulsji może posłużyć jakakolwiek sytuacja lub wydarzenie, powodujące bolesną lub stresującą reakcję emocjonalną.
K. próbowała zmienić swój nawyk objadania się słodyczami, kiedy czuła się smutna. Jej praca z emocjami polegała na tym, by odkryć, co było wyzwalaczem kompulsji. Po którymś z kolei cyklu objadania się okazało się, że chłopak K. odwołał ich specjalne, dawno planowane spotkanie. Odwołanie spotkania przez chłopaka było stresującym bodźcem, na który K. zareagowała emocjonalnie uczuciem zranienia. Czuła smutek, że nie jest wystarczająco atrakcyjna dla niego. Odczuła to bardzo boleśnie. I zamiast pozwolić sobie na pełne doświadczenie tego uczucia smutku, podświadomie postanowiła uniknąć bólu i znaleźć chwilową przyjemność, aby stłumić uczucia. Takie zachowanie można określić jako „maskowanie” uczuć.
Zanim jednak opiszemy strategię „maskowania”, przyjrzyjmy się kilku
elementom „wyzwalacza”. Zidentyfikowanie „wyzwalacza” ułatwia przerwanie cyklu
kompulsji, zanim się on rozpocznie.
Otóż jakikolwiek przedmiot, wydarzenie czy rozmowa mogą wywołać
emocjonalną reakcję w ciele. Można poznać ją po przyspieszonym lub spłyconym
oddechu, rytmie serca, nagłym oblaniu potem. Na polu emocji może pojawić się
złość, smutek, irytacja. O rodzaju naszych „wyzwalaczy” decyduje historia
rodzinna, osobowość, czy nasze (rzeczywiste i domniemane) słabości. Praca z
terapeutą może pomóc w odkryciu przyczyn istnienia takich a nie innych
„wyzwalaczy”.
Maskowanie
Ponieważ K. nie udzieliła sobie pozwolenia na wyrażenia swojego odczucia:
„Jestem nie dość atrakcyjna”, podświadomie zamaskowała, stłumiła je przy pomocy
jedzenia. Istnieje wiele sposobów „maskowania” – jedzenie słodyczy i mącznych,
tłustych pokarmów należy do najpowszechniejszych. Klasyczne spożywcze
„uszczęśliwiacze” pomagają zamaskować negatywne emocje, wytwarzając chwilowe
poczucie błogości. Kiedy zjesz ciężkostrawne, alergenne jedzenie, w organizmie
dzieją sie dwie ważne rzeczy:
1. alergenne
cząstki glutenu, mleka i cukru, poprzez nagłą stymulację układu
odpornościowego, wywołują efekt adrenalinowy, który powoduje natychmiastową
poprawę samopoczucia. Jest to jeden z podstawowych powodów, dla którego
powszechne toksyczne pokarmy tak trudno ograniczyć lub usunąć z diety. Zrazu
czujesz sie świetnie, jednak po chwili „spadasz w dół” – zaczynasz czuć się
okropnie.
2. klasyczne
„uszczęśliwiacze” są kaloryczne i ciężkostrawne. Pomijając wpływ na mózg, samo
ich trawienie wymaga maksymalnej dawki energii – nic dziwnego, że zostaje ona
„odciągnięta” z układu nerwowego i skierowana do trzewi. „Uszczęśliwiacze”
maskują emocje tworząc efekt otępienia wobec uczuć, które zapoczątkowały cykl
kompulsji.
Pozorna błogość
W następstwie nawykowej i nieświadomej decyzji, aby przy pomocy
jedzenia zamaskować uczucia, następuje faza „fałszywej błogości”. Na przykład
K., objadając się lodami i czekoladą, „znieczula” bolesne uczucia, by następnie
doświadczyć błogości wywołanej jedzeniem bogatym w cukier i mleko. Faza ta
cechuje się poczuciem, że wszystko jest w porządku, że nie było żadnego
problemu, lub że był to jedynie wytwór wyobraźni. „Uszczęśliwiające” jedzenie w
połączeniu z pragnieniem zamaskowania emocji umożliwia zapomnienie,
przynajmniej na chwilę.
Kac
Po chwili uczucie błogości i zapomnienia blednie, a jego miejsce
zajmuje „kac”. Godzinę po zjedzeniu swojego „uszczęśliwiacza” K. odczuwa mdłości
i ból żołądka, wzdęcia i zmęczenie. Dziwi się, dlaczego znowu powtórzyła to
samo, dlaczego zboczyła „z dobrej drogi” – przecież odżywiając się zdrowo czuła
się tak dobrze... Ma poczucie winy, czuje wstyd. Podczas kaca występują dwa
rodzaje bólu: fizyczny dyskomfort wywołany zjedzeniem zbyt dużej ilości
„uszczęśliwiaczy” lub wymieszaniem dużej liczby nie pasujących pokarmów. Drugim
rodzajem dyskomfortu jest ból emocjonalny związany z poczuciem winy i wstydem z
powodu niedotrzymania danej sobie obietnicy jedzenia tego, co daje dobre
samopoczucie. W dodatku pojawia się uczucie zagubienia, wynikające z
zapomnienia, co było oryginalnym „wyzwalaczem” cyklu kompulsji.
Dla K. poczucie winy i wstyd stały się kolejnym „wyzwalaczem”. Czuła
się źle, ponieważ zboczyła z planu zdrowego, odchudzającego odżywiania. W
dodatku, ponieważ zdarzyło się jej to po raz kolejny, doszła do przekonania, że
nigdy nie osiągnie celu i że zdrowe odżywianie jest zbyt trudne. Uczucia te
spowodowały, że wstąpiła w spiralę kompulsji, trwającą przez następnych kilka
dni. Wciąż jadła niezdrowe zapychacze, mimo iż wiedziała doskonale, że to jej
nie służy. Po prostu nie była w stanie przestać. W końcu po kilku tygodniach
skontaktowała się z psychodietetykiem, by pomógł jej wrócić na pożądaną
ścieżkę. Myślała, że brak jej silnej woli. Tymczasem tak naprawdę weszła w cykl
kompulsywnego jedzenia.
Przełamywanie diabelskiego kręgu
Wychodzenie z cyklu kompulsji zaczyna się z chwilą zrozumienia schematu
i zobowiązania siebie do jego rozpoznawania, kiedy zaczyna się pojawiać.
Poprzez uświadomienie sobie cyklu kompulsywnego jedzenia i nauczenie się
rozpoznawania momentów, kiedy zaczynasz w niego wchodzić, jesteś w stanie
zreflektować się coraz wcześniej. Kiedy znasz już poszczególne fazy kompulsji,
możesz identyfikować je, kiedy tylko pojawią się w twoim życiu, a także nazwać
je w swoim umyśle: Och, znowu się
zaczyna! Znowu maskuję emocje!
Po pewnym czasie scenariusz kompulsji przestanie wkradać się niepostrzeżenie
w twoje życie. Kiedy uświadomisz sobie, jak ów wzorzec zachowań przeszkadza ci
stać się tym, kim naprawdę pragniesz się stać, jego uwodzicielska moc straci na
sile.
Świadomość leczy. Jest pierwszym i najważniejszym krokiem. Uwaga i
skupienie na swoich emocjach pozwolą ci nauczyć się więcej o twoich własnych
sposobach przeżywania cyklu kompulsji a także o historyjkach i trikach jakie
stosujesz, by usprawiedliwić fakt, że nie realizujesz własnego potencjału.
Świadomość, którą rozwiniesz po pewnym czasie, pomoże ci w stosowaniu 3
dodatkowych sposobów na przełamanie cyklu kompulsji.
Sposób 1.: Nazywaj rzeczy po imieniu
Najprostszym i najbardziej oczywistym sposobem przełamania cyklu
kompulsji jest wyrażenie dyskomfortowych emocji od razu. Jeśli nie możesz
porozmawiać z osobą, która jest „wyzwalaczem” lub jeśli jest nim jakiś
przedmiot lub wspomnienie o partnerze, spróbuj przez chwilę odczuć w całej
pełni to, co chciałbyś stłumić. Świadomość tego, co cię „nakręca”, połączona z
udzielonym sobie przyzwoleniem by w pełni odczuć pojawiającą sie w tobie
emocję, są w stanie zmniejszyć potęgę kompulsji.
Sposób 2. Stwórz inwentarz zdrowych przyjemności
Często kiedy zauważasz pierwsze objawy kompulsji, nie masz w zanadrzu
żadnej alternatywy dla toksycznych zachowań. Wtedy zamiast przekierować energię
w inną stronę, często nieświadomie realizujesz w stary scenariusz. Inwentarz
zdrowych przyjemności działa najlepiej, kiedy są to autentyczne przyjemności,
pamiętaj jednak, że początkowo twoje stare nawyki będą się bardzo starały, abyś
te nowe uznał za nieatrakcyjne i nudne. Nie daj się powstrzymać. Zaufaj i
postaraj się wybrać coś z inwentarza, kiedy czujesz się nakręcony. Gdyby
zdarzyło ci się wpaść w kompulsję, wybierz jakąś zdrową przyjemność następnym
razem. Rób tak dopóki nowe przyjemności nie staną się odruchami – kiedy
nadchodzi „wyzwalacz”, natychmiast wiesz, co masz robić.
Każdy ma swoje własne preferencje, na początek kilka najprostszych:
wyjście na spacer
napicie się
pysznej herbaty, wody lub zielonego koktajlu
krótka drzemka
skorzystanie z
masażu (lub automasaż)
zrobienie czegoś
miłego dla kogoś
...
Sposób 3. Dotrzyj do sedna
U podstaw naszych emocji i nawyków leżą zdarzenia z przeszłości oraz
ich interpretacja, jaką stworzyliśmy we własnej głowie. Tworzą one program,
który steruje wieloma naszymi zachowaniami. Kiedy pewne zachowania nam nie
służą, powodują ból lub stanowią przeszkodę w realizacji naszych pragnień,
trzeba poświęcić czas i uwagę, aby spróbować je zrozumieć. Docieranie do sedna
oznacza zadanie sobie kilku istotnych pytań na temat dlaczego tak naprawdę
robimy to, co robimy. Okazuje się, że najczęstszym powodem, dla którego
próbujemy zamrozić nasze emocje przy pomocy jedzenia jest strach lub
niepewność.
W przypadku K., to, że sięgnęła po śmieciowe jedzenie kiedy chłopak
odwołał spotkanie, spowodowane było tak naprawdę jej lękiem przed samotnością.
Kiedy zapytała siebie, dlaczego bycie samą powoduje w niej tak silny lęk, zdała
sobie sprawę, że boi się, iż nie potrafi zadbać o siebie. Kiedy rozpoznała te emocje
i pozwoliła sobie na odczucie lęku, który wcześniej próbowała ukryć, lęk zaczął
się zmniejszać. Kiedy K. zaczęła coraz lepiej zdawać sobie sprawę z głębokich
przyczyn swojego kompulsywnego jedzenia, zaczynała coraz częściej być w stanie
przerwać cykl kompulsji, jeszcze zanim się rozpoczął i zastępować dawne nawyki nowymi
zachowaniami.
Docieranie do źródła emocjonalnej więzi z jedzeniem i do sposobów jakich
używamy, by przy pomocy kompulsji ukryć uczucia, to długotrwały proces.
Autorefleksja wspierana przez pomoc terapeutów jest realnym sposobem, aby
wzrosnąć ponad codzienne mechanizmy wyzwalające kompulsję. Im więcej poświęcimy
uwagi temu wzrastaniu, z cierpliwością i miłością do samego siebie, tym
bardziej uda nam się żyć w sposób, w jaki naprawdę chcemy żyć. Dla większości z
nas oznacza to więcej radości, energii życiowej, świadomości i lepsze zdrowie.
Źródło: Dr Alejandro Junger: Clean Gut
0 komentarze:
Prześlij komentarz