Odchudzanie "bez diety" to technika, polegająca na wykorzystaniu wiedzy
o mechanizmach i rytmach organizmu, w celu usprawnienia procesów trawienia, przyswajania i spalania energii drogą działań, mających niewiele wspólnego
z restrykcyjną dietą.
o mechanizmach i rytmach organizmu, w celu usprawnienia procesów trawienia, przyswajania i spalania energii drogą działań, mających niewiele wspólnego
z restrykcyjną dietą.
Ludzkie ciało, zaprojektowane w genialny sposób, zostało wyposażone w szereg mechanizmów, które umożliwiają jego optymalne działanie – niezależnie od naszej wiedzy i kontroli. W każdej jednej komórce w ciągu sekundy zachodzą tysiące skomplikowanych reakcji biochemicznych, o których nie mamy nawet pojęcia. W ten sposób przejawia się inteligencja ciała.
Mechanizm stresu – ewolucyjna strategia przetrwania
Organizm generalnie radzi sobie z całym problemem zwanym
życiem pod jednym warunkiem: że nie zostanie zaatakowany „od środka”, czyli
przez umysł, który to ciało zamieszkuje. Owa dywersja umysłu przejawia się we
wszystkich negatywnych myślach i osądach, które tworzymy na własny temat. Nasz
umysł ma zadziwiającą zdolność generowania tysięcy destruktywnych myśli
dziennie. Stajesz rano przed lustrem i stwierdzasz na przykład: jaką mam
nieciekawą twarz/grube nogi/małe mięśnie/duży brzuch, jestem niegodna/y uwagi,
miłości, nikt mnie nie kocha, nie pokocha, jestem biedny/a, żałosny/a, nic mi
się nie uda itp.
Walcz lub uciekaj |
Stres: realna reakcja
czy urojone zagrożenie?
Wnioski praktyczne wypływające z tej teorii okazały się
przełomowe w zrozumieniu pozadietetycznych mechanizmów otyłości. Dowiedziono
mianowicie, że wszelkie sytuacje odczytywane przez umysł jako zagrożenie, są w
stanie „przełączyć” ciało na „tryb stresowy”, charakteryzujący się dominacją
układu współczulnego, a więc zablokować trawienie i przyswajanie i upośledzić
spalanie. Stres, szczególnie tzw. podprogowy (długotrwały o niskim natężeniu),
jako realne lub wyimaginowane zagrożenie, na które reaguje nasza fizjologia,
jest więc jednym z najpoważniejszych pozadietetycznych czynników otyłości. W
ciągu ponad 20 lat intensywnych badań dowiedziono, że stres w postaci choćby
negatywnego myślenia na własny temat, utrzymuje ciało w trybie dominacji
współczulnej, która u ponad 80% ludzi powoduje przyrost masy ciała. Te same
badania dowiodły, że eliminacja auto generowanego stresu sama w sobie stanowi
czynnik sprzyjający nie tylko normalizacji masy ciała, lecz również pomoc w
uleczeniu wielu chorób i dolegliwości.
Wiadomo, że stres jest nieodłącznym składnikiem życia (i
potężnym bodźcem do rozwoju człowieka). Nie stanowi więc zła samego w sobie.
Podobnie jak jego fizjologiczny mechanizm, który jest genialną strategią
przetrwania. Problem zaczyna się w momencie, kiedy człowiek sam tworzy w umyśle
sytuacje przewlekłego zagrożenia i dyskomfortu, generowane przez różne formy negatywnego
myślenia. Jeśli w myślach nieustannie krytykujemy samych siebie, osądzamy,
wyrażamy krzywdzące lub niepochlebne opinie na własny temat, lub jeśli
interpretujemy rzeczywistość tak, jakby wszystko działo się nam na złość,
tworzymy sytuacje wyimaginowanego zagrożenia. Umysł traktuje to całkiem serio,
przechodząc na „tryb współczulny”. Co ciekawe, podobną reakcję powoduje ciągły
pośpiech (ciało odczytuje go jako: „acha, goni mnie tygrys, trzeba ratować
życie”).
Solarny rytm
metabolizmu
Nasz metabolizm podąża za Słońcem |
"Tuczące" techniki jedzenia
Szczególnie szkodliwą z punktu widzenia dietetyki formą
pośpiechu jest szybkie jedzenie. Jego bezpośrednim skutkiem jest przestawienie
organizmu na „tryb współczulny” a więc upośledzenie funkcji trawienia,
przyswajania i spalania.
Kolejną „tuczacą techniką” jest jedzenie mimochodem,
towarzyszące innym czynnościom (na przykład podczas czytania, pisania na
komputerze, oglądania telewizji). W tym przypadku umysł, zajęty czymś innym, po
prostu nie rejestruje czynności jedzenia, co nieuchronnie prowadzi do zaburzeń
regulacji apetytu.
Trzecia tucząca strategia polega na głodzeniu się, czyli
stosowaniu restrykcyjnej niskokalorycznej diety. Ciało, otrzymując
niewystarczająca dawkę pokarmu „rozumuje”: „acha, jesteśmy na pustyni – czas
głodu – włączam tryb przetrwania” – co skutkuje spowolnieniem metabolizmu.
Takie spowolnienie, bardzo ograniczające spalanie, może wejść w nawyk organizmu
na kilka lat, skutecznie uniemożliwiając pozbycie się zbędnych kilogramów.
Strategie odchudzania
bez diet: witaminy O, Cz, T, W i U
Wit. O jak
odprężenie. Zrelaksowane ciało i umysł działają w trybie dominacji układu
przywspółczulnego, który zapewnia dobre ukrwienie/dotlenienie rdzenia ciała, a
więc optymalną pracę układu pokarmowego, wzmożoną produkcję enzymów
trawiennych, odpowiedni poziom spalania komórkowego.
Źródła pozyskiwania wit. O: pozostawienie stresujących myśli
za drzwiami kuchni i jadalni, kilka głębokich oddechów i skupienie/modlitwa
przed jedzeniem, estetyczne podanie posiłku, może świeca lub kwiat na stole,
łagodna muzyka, dobre, odprężające towarzystwo.
Wit. Cz jak czas.
Jedzenie bez pośpiechu należy do kluczowych czynników odchudzania bez diet z
kilku powodów:
·
przez sam fakt wprowadza organizm w tryb
dominacji przywspółczulnej, a więc optymalizuje procesy trawienia, przyswajania
i spalania.
·
dokładne przeżuwanie pokarmu pozwala wstępnie
strawić go w ustach pod wpływem enzymów zawartych w ślinie i odpowiednio go
rozdrobnić. Zapobiega to zgadze i gwarantuje płaski brzuch po posiłku.
·
powolne jedzenie lepiej syci i reguluje apetyt
(„skanowanie” przewodu pokarmowego pod kątem nasycenia trwa 20 minut; jedząc
szybko nie dajemy szansy umysłowi na zarejestrowanie momentu sytości).
Delektując się posiłkiem możemy wychwycić komunikat ciała: „dzięki, syte”.
·
powolne jedzenie jest sexy – śniadanie i kolacja
nie powinny trwać krócej niż 15 minut, obiad 30 minut.
Źródła pozyskiwania wit. Cz: wygospodarowanie z zasobu
dziennego kosztem nic-nie-robienia, czatowania, surfowania po sieci, oglądania
tv – słowem tych niezliczonych czynności, których minimalne ograniczenie nie
przyniesie szkód zdrowotnych.
Wit. T jak tlen.
Jedna z najsilniej działających witamin i w dodatku bezpłatna. Działa
witalizująco na organizm, w tym na procesy trawienia i spalania. Podobnie jak w
przypadku pieca, umożliwia spalenie nawet toksycznych resztek. Wyjątkowo prostą
i tanią metodą podkręcania spalania jest głębokie oddychanie „brzuszne” podczas
posiłku (pięć oddechów – kęs – przeżuwanie – połykanie – pięć oddechów). Wit. T
w wersji forte to spacerek na świeżym powietrzu (20-30 minut) bezpośrednio po
jedzeniu.
Źródła pozyskiwania wit. T: w wersji minimalnej otwarte
okno, w maksymalnej tzw. łono natury.
Wit. W jak właściwa
pora posiłku. Jedzenie zgodne z dobowym rytmem metabolizmu jest kolejnym
czynnikiem regulującym optymalną masę ciała. Podziel całą dzienną rację pokarmu
na 4 części. Jedną zjedz na śniadanie, dwie na obiad (przed godz. 16.00) a
pozostałą po godz. 17-tej (lecz przed 19.)
Źródła pozyskiwania wit. W: obserwacja rytmu dnia i
zabieranie mądrze skomponowanego posiłku do pracy.
Wit. U jak uważność
jest niezbędna do przyswojenia wszystkich pozostałych. Bez poświęcenia uwagi,
świadomej obecności we własnym ciele i świadomego przeżywania każdej chwili
(nie wyłączając posiłków) nie będziemy raczej w stanie zmienić niczego w życiu.
Uważność ma też specyficznie dietetyczny aspekt: delektowanie się smakiem
jedzenia, czucie go i świadome spożywanie powoduje zaspokojenie potrzeby
przyjemności wpisane w nasze geny. Przyjemność nierozerwalnie połączona jest z
jedzeniem (od momentu pierwszych kropli mleka w kochających ramionach mamy).
Naukowo stworzony koktajl czy pigułka z idealnie dobranych składników
odżywczych nie są w stanie zaspokoić głodu, gdyż pochodzi on nie tylko z
brzucha, ale i z mózgu. Zaspokojony kulinarnie mózg okazuje się doskonałym
regulatorem apetytu.
Źródła pozyskiwania wit. U: z głębi własnego ciała, metodą
śledzenia oddechu lub wszystkiego, czego w danej chwili doświadczamy – z
detalami.
0 komentarze:
Prześlij komentarz