Bez komentarza |
Czy na to wszystko da się wpłynąć przy pomocy jedzenia? Tak.
I na wiele innych dolegliwości.
Badania nad właściwościami różnych
produktów spożywczych nie są bynajmniej odkryciem współczesnej biochemii –
prowadzone były już przed tysiącami lat. Lekarze na Wschodzie: w Chinach,
Indiach czy Tybecie na podstawie wieków empirii opisywali działanie pokarmów z
precyzją, która zadziwia współczesnych badaczy uzbrojonych w najnowocześniejszą
aparaturę.
Jedne i drugie mówią prawdę, jednak różnią się znacznie sposobem
obrazowania i rozłożeniem akcentów. O ile bowiem zachodnie opisy koncentrują
się na składzie np. pomidora, wymieniając jego aktywne składniki pod różnymi
skomplikowanymi nazwami oraz działanie tych substancji na różne organy ciała, o
tyle wschodnia charakterystyka skupia się na kolorze, smaku i termice, im
właśnie przypisując oddziaływanie na energię poszczególnych organów, układów a
także kanałów energetycznych.
Termika pokarmów a termika organizmu
Zachodnie spojrzenie pomija bardzo istotny aspekt żywności,
jakim jest termika. Nie chodzi o to, czy zupa jest zimna, czy ciepła, lecz o
pewną właściwość produktów (potwierdzoną naukowo), która polega na ich
zdolności rozszerzania lub obkurczania naczyń włosowatych, co bezpośrednio
przekłada się na ilość krwi (i energii) doprowadzaną do komórek. Tak więc
żywność „wychładzająca” obkurcza kapilary (przez co doprowadza mniej krwi i
energii) , podczas gdy „rozgrzewająca” rozszerza je. Chyba każdy zaobserwował
kiedyś, że po zjedzeniu bardzo ostrej potrawy robi mu się cieplej, a na twarzy
występują rumieńce. I odwrotnie – arbuz czy ogórek, zjedzony w upalny dzień,
przyjemnie chłodzi „od środka”. Mechanizm ten dokładnie poznali i opisali
lekarze chińscy czy ajurwedyjscy przed tysiącami lat. Co więcej, zauważyli oni,
że poszczególne smaki kierują energię ciała (płynącą z krwią i oddechem) w
określoną stronę. I tak (w skrócie) neutralny, „słodki” smak ześrodkowuje ją w
centrum, smak ostry rozprzestrzenia, kieruje na zewnątrz, kwaśny kieruje do
wewnątrz i przytrzymuje, gorzki kieruje w dół osuszając a słony do wewnątrz
nawilżając.
Z drugiej strony organizm ludzki jest zespołem układów,
przez który nieustannie przepływa energia i krew. Jeśli przepływ odbywa się w
sposób swobodny, jesteśmy zdrowi. Kiedy jednak na drodze przepływu pojawią się
blokady natury energetycznej (emocje) lub fizycznej (różnego rodzaju złogi,
zablokowane mięśnie lub nerwy), poszczególne narządy otrzymują zbyt mało lub
zbyt dużo energii i krwi. Jedne stają się niedoenergetyzowane, „wychłodzone”,
inne przeenergetyzowane, „przegrzane”. Jedne i drugie pracują nieprawidłowo, co
prowadzi do zaburzeń zdrowotnych. Zaburzenia te można diagnozować na wiele
sposobów. Wschodnie systemy medyczne wypracowały bardzo skuteczne diagnozowanie
na podstawie szczegółowej obserwacji człowieka (jego wyglądu, postawy,
zachowania), pomiaru różnych aspektów pulsu itp. Zachodnia medycyna, jakby nie
dowierzając człowiekowi, do swoich
pomiarów używa rozmaitych urządzeń – na naszych oczach rozwija się technologia
diagnostyki energetycznej oparta na wykorzystaniu zjawisk w rodzaju termowizji,
biorezonansu itp.
Zarówno wschodnia jak i zachodnia diagnostyka energetyczna
mają na celu określenie, które układy/narządy organizmu są niedoenergetyzowane,
które przeenergetyzowane, a które zablokowane. Znając ich stan energetyczny,
możemy korygować go przy pomocy żywności funkcjonalnej, do której należą
produkty roślinne, zwierzęce, minerały i zioła.
Znając takie parametry pokarmów jak smak, termika i droga
oddziaływania na organizm, opisane szeroko w literaturze przedmiotu, jesteśmy w
stanie wpływać na działanie poszczególnych układów i narządów i tym samym
kreować zdrowie. I na odwrót: spożywając nieadekwatne jedzenie możemy pogłębiać
nierównowagę, a więc niszczyć zdrowie.
Dieta spersonalizowana: dla każdego coś innego
Zachodnia dietetyka akademicka, będąca dziedziną bardzo
młodą, co rusz zapędza się w kozi róg różnych cudownych diet dobrych dla
wszystkich oraz dietetycznych mód, które po pewnym czasie okazują się dla
niektórych chorobotwórcze, a niekiedy nawet śmiertelne. Powód jest prosty: nie
uwzględniają one indywidualnych zaburzeń równowagi energetycznej w organizmie.
Zachodnia dietetyka na długo zafiksowała się na liczeniu kalorii (zupełnie
nieprzydatnym i niemiarodajnym, jak wykazują najnowsze badania), nie biorąc pod
uwagę ani termicznych właściwości pożywienia, ani tym bardziej indywidualnej
charakterystyki metabolicznej i czynnościowej organizmu. Nie wspominając już o
metabolicznych modulatorach jak stres czy emocje w ogóle.
Obecnie w dietetyce (podobnie jak w naukach medycznych) dają
się zaobserwować pierwsze jaskółki zmiany paradygmatu. Miejsce rządzącej dotąd
mechaniki Newtona zaczyna z wolna zajmować mechanika kwantowa Einsteina, która
obowiązuje w fizyce od stu lat. Konsekwencją tej zmiany jest nowy sposób
postrzegania człowieka, jako istoty o wymiarze materialno-energetycznym. W tym
względzie Zachód „odkrywa Amerykę przez dziurawy kapelusz” – w Indiach czy Chinach
takie ujęcie istoty ludzkiej znane jest od kilku tysięcy lat. Z wolna i w
bólach rodzi się holistyczne podejście do leczenia (i do dietetyki) uznające
bezsprzeczny fakt, że człowiek stanowi nierozerwalną strukturę
materialno-energetyczną. Technologia umożliwia nam konstruowanie urządzeń
diagnostycznych rejestrujące zaburzenia w przepływie energii w organizmie.
Pozwalają one nie tylko wykrywać patologię na poziomie energetycznym, na długo
zanim przejawi się ona na poziomie fizycznym, w postaci objawów chorobowych.
Umożliwiają one także określenie indywidualnego profilu metabolicznego i
zaburzeń w funkcjonowaniu narządów, które z łatwością można korygować...
odpowiednio dobraną dietą.
Ta sama technologia pozwala badać drobiazgowo właściwości
wszystkich substancji otaczającego świata doprowadzając nas z wolna do
olśniewającego wniosku, że w Naturze znajduje się wszystko, co jest potrzebne
dla naszego wzrastania i zdrowia. Fakt, który w kulturze Chin i Indii jest
oczywistością od wieków, a w naszej cywilizacji znany był jeszcze przed kilkoma
dziesiątkami lat.
Nowoczesna dietetyka jest gałęzią medycyny wyrastającą z
myślenia kwantowego i mądrości tradycyjnych systemów leczniczych. Pierwsza
wspiera ją technologią, druga znajomością Natury.
Kluczowym założeniem nowoczesnej dietetyki jest
personalizacja. Każdy człowiek jest indywidualnością, także metaboliczną, więc
tworzenie standardowych diet jest działaniem z góry skazanym na niepowodzenie.
Przecież już Hipokrates mówił, że to, co dla jednego jest lekarstwem, dla
innego będzie trucizną. Dlaczego?
Po pierwsze każdy człowiek inaczej trawi i metabolizuje
pokarm. To, co dla jednego jest lekkostrawne i łatwo przyswajalne, dla drugiego
jest niestrawne i nieprzyswajalne, przyczyniając się do wytwarzania złogów i
toksyn.
Po drugie każdy ma inną charakterystykę termiczną. Na
przykład osobę o „przegrzanych” narządach surowy pokarm roślinny uzdrowi,
podczas gdy tej o „wychłodzonych” zrujnuje zdrowie.
Po trzecie wreszcie każdy ma inne zapotrzebowanie na
poszczególne substancje odżywcze, zależne od wrodzonej konstytucji, składu
flory bakteryjnej, fazy życiowej, pory roku, pory dnia, stanu emocji, trybu
życia itp.
Dopiero wzięcie pod uwagę tych wszystkich czynników daje
szansę na skomponowanie indywidualnej diety. Wszystkie produkty (roślinne, zwierzęce,
minerały, zioła), wchodzące w skład diety służącej zachowaniu zdrowia lub diety
terapeutycznej, możemy określić wspólnym mianem żywności funkcjonalnej.
Oto kilka codziennych produktów spożywczych wraz z niecodziennymi właściwościami (informacje pochodzą z wielu książek, m.in. Odżywianie dla zdrowia P. Pitchforda, TMC w kuchni Zhang Yifang, Terapia pożywieniem J. Kastnera oraz z moich książek z serii "Co jeść przy...")
Awokado jest bogatym źródłem błonnika, potasu, wit. C, K, B6, kwasu foliowego a także potrzebnych nienasyconych kwasów tłuszczowych. Spożywane z innymi warzywami maksymalizuje wykorzystanie przez organizm zawartych w nich antyutleniaczy. Obniża stężenie „złego” cholesterolu, chroni przed nowotworami, reguluje ciśnienie krwi, wspomaga trawienie i usuwanie toksyn z organizmu.
Błonnik (w dawce
Czosnek zawiera
ponad 100 substancji, wśród nich intensywnie pachnącą allicynę, której
zawdzięcza większość leczniczych właściwości oraz mangan, który redukuje poziom
cholesterolu, wit. C antyutleniacz wzmacniający system odpornościowy czy anty
nowotworowy selen. Regularne spożywanie czosnku chroni przed miażdżycą i
chorobami serca, infekcjami i stanami zapalnymi.
Głóg rozluźnia i
rozszerza naczynia wieńcowe i obwodowe, zalecany przy problemach z sercem w tym
głównie w stanach pozawałowych; efekty lecznicze obserwuje się przy wypijaniu
codziennie dwóch filiżanek naparu.
Herbata pu-erh (czerwona)
zwalcza wolne rodniki (działając przeciwstarzeniowo, anty rakowo) a także
chroni tkankę łączną. Badania sprzed kilku lat wykazały również, że znacząco
wpływa na gospodarkę lipidową, podwyższając poziom cholesterolu HDL i obniżając
LDL. U wielu osób picie tej herbaty ułatwia spalanie tłuszczu i zmniejszanie
masy ciała. Aby poczuć pozytywne działanie pu-erh, należy wypijać jej po 1-3
filiżanki codziennie.
Jagody goji (kolcowój) zawierają betainę, polisacharydy, witaminy, minerały. Chronią funkcje wątroby, działają przeciwstarzeniowo. Mają właściwości przeciwnowotworowe, obniżają cholesterol, stężenie cukru we krwi, nadciśnienie. Poprawiają wzrok, łagodzą dzwonienie w uszach. Ograniczyć spożycie w przypadku biegunki i częstego śluzu w gardle.
Jagody goji (kolcowój) zawierają betainę, polisacharydy, witaminy, minerały. Chronią funkcje wątroby, działają przeciwstarzeniowo. Mają właściwości przeciwnowotworowe, obniżają cholesterol, stężenie cukru we krwi, nadciśnienie. Poprawiają wzrok, łagodzą dzwonienie w uszach. Ograniczyć spożycie w przypadku biegunki i częstego śluzu w gardle.
Kasza gryczana jest
bogatym źródłem węglowodanów i minerałów a także białka cenniejszego niż białka
zbóż, zbliżonego wartością do białek roślin strączkowych. Zawiera witaminy B1 i
PP oraz związki mineralne wapnia, żelaza, fosforu, potasu i magnezu. Należy do
głównych źródeł pokarmowych krzemu (którego brak jest powodem zawałów serca,
wylewów, żylaków, chorób kości i stawów, słabych włosów i paznokci, chronicznego
zmęczenia). Zawiera całe pokłady rutyny, od której zależy stan naszych żył i
tętnic.
Masło klarowane (ghee)
w przeciwieństwie do zwykłego nie podwyższa poziomu cholesterolu, a poza tym ma
właściwości antywirusowe, wzmacniające układ odpornościowy. Jest bogate w
antyoksydanty. Nadaje się do smażenia, gdyż nie przechodzi w rakotwórczą akroleinę.
Miód (gryczany i
rzepakowy) wzmacnia naczynia krwionośne, wspomaga pracę mięśnia sercowego
oraz poprawia jego zaopatrzenie w tlen i elementy odżywcze; najkorzystniej jest
łyżkę miodu rozpuścić w pół szklanki wody, pozostawić na 12 godzin w
temperaturze pokojowej i wypić taki napój następnego dnia na czczo, najlepiej z
sokiem z połówki cytryny (który także jest doskonałym lekiem dla serca).
Olej z pestek dyni
zawiera NNKT (omega 3 i omega 6), Omega 9), kwas linolowy i gamma-linolenowy,
witaminy E, B1, B2, B6, D, A, C, beta-karoten, selen i cynk a także
fitosterole. Reguluje poziom cholesterolu we krwi, reguluje równowagę hormonów
płciowych, pomaga w chorobach wątroby i dróg żółciowych. Działa
przeciwpasożytniczo, pomaga w profilaktyce przerostu prostaty.
Olej lniany zawiera
do 90 % niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych (zwłaszcza Omega-3),
które regulują pracę układu krążenia, systemu immunologicznego, obniżają poziom
cholesterolu i trójglicerydów, powstrzymują powstawanie zatorów w układzie
krążenia. Olej lniany posiada doskonałą proporcję zdrowych, nienasyconych
kwasów tłuszczowych omega-3 i omega-6. Są to substancje, których organizm
ludzki niezbędnie potrzebuje (m.in. jako budulca tkanki mózgowej), a nie
potrafi sam wyprodukować. Ich niedobór jest przyczyną m.in. chorób układu
krążenia czy cukrzycy.
Oliwa z oliwek,
zwana eliksirem długowieczności, która zawiera ok. 80% kwasów tłuszczowych
jednonienasyconych, ma wyjątkową zdolność pozytywnego wpływania na poziom
cholesterolu. Oliwa bogata jest też w przeciwutleniacze, głównie w prowitaminę
A, witaminy E i K. Pomaga w miażdżycy,
kamicy żółciowej, nieżycie żołądka, oczyszcza i reguluje procesy trawienia.
Spowalnia procesy starzenia. Przeciwdziała zakrzepom. Asymiluje cukry i
wyrównuje ich poziom we krwi.
Płatki owsiane pomagają w obniżeniu poziomu cholesterolu; dzięki wysokiej zawartości błonnika stabilizują poziom cukru we krwi. Są źródłem żelaza, magnezu, cynku, potasu, fosforu, wapnia, witamin B1, B6, E, kwasu foliowego, selenu, miedzi, manganu oraz nienasyconych kwasów tłuszczowych, co sprzyja zapobieganiu chorobom serca oraz nadciśnieniu. Wykazano również działanie przeciw utleniające.
Pomidory należą
do najbogatszych źródeł likopenu, antyoksydantu który działa
przeciwstarzeniowo, wspomaga system odpornościowy, reguluje ciśnienie krwi,
zapobiega tworzeniu się zakrzepów. Dieta bogata w likopen znacznie zmniejsza
ryzyko choroby wieńcowej serca a także nowotworów, szczególnie raka prostaty.
Pomidory zawierają też kwas foliowy, który przeciwdziała depresji, chronicznemu
zmęczeniu i stresowi.
Przyprawy:
Cynamon Silny
antyutleniacz. Reguluje stężenie glukozy we krwi, wspomaga usuwanie toksyn z
organizmu. Przyjmowany w postaci
naparu jest skutecznym środkiem na zaburzenia krążenia.
Estragon ułatwia
trawienie mięs i usuwanie toksyn powstałych z rozpadu białek. Należy do
ulubionych ziół kuchni francuskiej.
Gorczyca działa
powlekająco na błonę śluzową żołądka, ułatwia trawienie i utratę zbędnych kilogramów. Dodaje
pikantnego smaku potrawom, dzięki czemu pozwala ograniczyć solenie.
Kminek uznany
środek przeciw skurczom i wzdęciom. Jego nasiona zawierają m.in. przyjazne dla
serca flawonoidy, a dzięki intensywnemu „słonemu” aromatowi pomogą zmniejszyć
konieczność dosalania w potraw.
Kurkuma (żółty
składnik przyprawy curry) nie tylko nada piękny żółty kolor potrawom z ryżu,
ale także jest silnym antyutleniaczem, działa przeciwzapalnie i przeciwdziała
zlepianiu się płytek krwi przez co korzystnie wpływa na poprawę krążenia. Może
obniżać ryzyko zawału serca i tzw. markery stanu zapalnego i stresu
oksydacyjnego. Przyspieszając obieg żółci reguluje gospodarkę lipidową. Wykorzystuje
się ją do walki z kamieniami żółciowymi czy objawami po usunięciu pęcherzyka
żółciowego.
Lubczyk poprawia
krążenie, leczy niestrawności, działa przeciwgrzybicznie i moczopędnie.
Drobniutko posiekane liście z powodzeniem zastąpią maggi w zupie.
Pieprz cayenne
(chili) Działa przeciwskurczowo oraz pobudza krążenie krwi.
Rozmaryn Intensywnie pobudza krążenie. Znakomity jako przyprawa, w formie naparu,
olejku do masażu lub inhalacji.
Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń